środa, 20 sierpnia 2014

Pobocze

Zgodnie z art. 16 prawa o ruchu drogowym: "Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych." Mamy więc jasno napisane, jakie pojazdy powinny wg ustawy poruszać się poboczem, jednak pierwszeństwo tam zawsze mają piesi.

Teraz wystarczy teorii i przejdźmy do praktyki.
Większość z nas myśląc o poboczu widzi przed oczami zielony pas trawy przy krawędzi jezdni. Większość też używa go prawidłowo bo nie używa ich wogóle. Pobocza przy naszych drogach są tak pozarastanie i nierówne, ze nie nadają się do ruchu kołowego. Jedynie pieszy może tam czasem uciec przed jadącą ciężarówka bo dłuższe marsze są zbyt męczące. Czasem możemy jedynie spotkać udeptane ścieżki wzdłuż drogi po których poruszają się piesi i rowery, jednak takie szlaki samorządy starają się poprawić, budując chodniki.
Jest jeszcze drugi rodzaj pobocza na polskich drogach który nie dla wszystkich jest oczywisty. Występuje najczęściej na drogach krajowych i jest to wydzielona białą linią część utwardzonej nawierzchni drogi. Niestety wielu kierowców traktuje to jako dodatkowy pas ruchu, parking, poszerzenie jezdni lub też jeszcze inaczej. Pobocze nie jest pasem ruchu dla samochodów i motocykli ale dla pieszych, rowerzystów i motorowerzystów. Należy to uszanować dla bezpieczeństwa własnego i innych uczestników ruchu. Parkować na poboczu można ale tylko tam gdzie jest linia przerywana. Większość poboczy wydzielona jest linią ciągłą której nie wolno przekraczać. Tym bardziej nie wolno jechać "okrakiem" nad tą linią, choć dopuszczalne jest by zjechać lekko na pobocze (z przerywaną linią) gdy chcemy przepuścić samochód który próbuje nas wyprzedzić.
Wielokrotnie spotykam się również z innym dziwnym wykorzystaniem pobocza. Na drogach krajowych zmorą są kierowcy lokalni którzy jadą "tu niedaleko". Klasyczna sytuacja wygląda w ten sposób: kierowca włączający się do ruchu widzi, że nie zdąży wjechać przed nadjeżdżającym samochodem. Nie czeka jednak spokojnie ale wjeżdża jednym kołem na jezdnie a drugim na utwardzone pobocze i jedzie powoli w oczekiwaniu, że zbliżające się auto go wyprzedzi. Co jednak w przypadku gdy drugi kierowca nie zna owego "rytuału"? Zamiast wyprzedzać zacznie zwalniać nie wiedząc co teraz zrobi kierowca wymuszający pierwszeństwo. Do tego dołożyć można jeszcze jazdę pod prąd skuterem czy rowerem po poboczu czy dziwne zjeżdżanie samochodu na prawo i zachęcanie tym samym do wyprzedzania w momencie gdy z przeciwnej strony jedzie sznur samochodów.
Zachęcam każdego do krótkiej analizy. Czy wszystkie moje zachowania na poboczu są prawidłowe? Czy nie wprowadzam nimi zagrożenia na drodze?

3 komentarze:

  1. Dobry wpis!

    Nigdy się nie zastanawiałem nad tym poboczem, to po prostu czasami korzystałem gdy trzeba było puścić "mistrza prędkości na prostej". A tutaj w sumie człowiek uprzytomnił sobie, że to wcale nie jest kawałek drogi dla niego...

    Z drugiej strony pobocze na trasie Katowice-Łódź często jest wręcz zapchane przez handlujących borówkami / grzybami i usługami :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Celna uwaga. Dla miejscowych pobocze jest również targowiskiem a wówczas dla kupujących również parkingiem. Gorzej gdy taki klient zauważy te borówki czy grzyby w ostatniej chwili i zahamuje awaryjnie nie zwracając uwagi na jadących za nim,

    OdpowiedzUsuń
  3. to jest samo życie. Nie trzeba jechać tuż za plecami poprzednika a nie będzie takich problemów z wyhamowaniem. Osobną sprawą jest zajmowanie się "bajerami" w jakie wyposażone są pojazdy a właśnie silne skupienie się na jeździe daje bezpieczny przejazd.

    OdpowiedzUsuń