Motosport jest jedną z najdroższych jeśli nie najdroższą rywalizacją sportową. Koszty sprzętu, treningów, startów czy awarii są wielokrotnie wyższe niż w większości innych dyscyplin. Nawet amatorski start pojazdem większym niż wózek kartingowy wiąże się z dużym ryzykiem wysokich kosztów. Jest jednak od tej reguły wyjątek.
W województwie łódzkim propagowaniem motosportu poza tradycyjnymi automobilklubami zajmuje się również Bractwo Rajdowe. Miałem ostatnio okazje osobiście uczestniczyć w organizowanych przez nich zawodach. Była to kolejna runda Amatorskiego Turnieju Samochodowego organizowanego w Głownie, na terenie prywatnym . Dużym atutem tej imprezy jest możliwość startu samochodem organizatora.
Zawody rozpoczynają się zazwyczaj w soboty późnym rankiem. Ponieważ byłem tam pierwszy raz zostałem zaznajomiony z kilkoma zasadami- tych zakrętów nie ciąć, w trakcie przejazdu obowiązkowy kask (można brać od organizatora) a samochodem się nie przejmować. Następnie przeszedłem do zapoznania z trasą. Składała się ona z prostej startowej, następnie sekcji zakrętów, kolejno duża i mała pętla po których wracamy w przeciwnym kierunku kolejno zakrętami oraz prostą do mety typu start-stop. Czas mierzony jest fotokomórką.