wtorek, 30 grudnia 2014

Zimowy zestaw w samochodzie

Zima to najtrudniejszy okres dla kierowców. Śnieg, niska temperatura, oblodzona jezdnia to jej nieodłączne elementy które mogą nam sprawić wiele przygód w podróży. Szczególnie jeśli wyjeżdżamy za miasto warto w tym okresie wozić ze sobą kilka dodatkowych rzeczy.


Skrobaczka - mały, prosty i tani element. Pomoże nam pozbyć się niechcianego lodu z szyb. Warto zaopatrzyć się w wersję z gumową ściągaczką. Taka końcówka pomoże nam również gdy mamy zaparowane od zewnątrz okna i lusterka.

środa, 24 grudnia 2014

Życzenia świąteczne

Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę wszystkim przyczepności na drodze, sprzyjającej pogody, zawsze pełnego baku oraz bezpiecznego dotarcia do celu podróży. Ponadto spełnienia waszych noworocznych marzeń a także wiele przyjemności i pożytecznej nauki z każdej jazdy samochodem.

wtorek, 16 grudnia 2014

Amatorski Turniej Samochodowy

Motosport jest jedną z najdroższych jeśli nie najdroższą rywalizacją sportową. Koszty sprzętu, treningów, startów czy awarii są wielokrotnie wyższe niż w większości innych dyscyplin. Nawet amatorski start pojazdem większym niż wózek kartingowy wiąże się z dużym ryzykiem wysokich kosztów. Jest jednak od tej reguły wyjątek.

W województwie łódzkim propagowaniem motosportu poza tradycyjnymi automobilklubami zajmuje się również Bractwo Rajdowe. Miałem ostatnio okazje osobiście uczestniczyć w organizowanych przez nich zawodach. Była to kolejna runda Amatorskiego Turnieju Samochodowego organizowanego w Głownie, na terenie prywatnym . Dużym atutem tej imprezy jest możliwość startu samochodem organizatora.
Zawody rozpoczynają się zazwyczaj w soboty późnym rankiem. Ponieważ byłem tam pierwszy raz zostałem zaznajomiony z kilkoma zasadami- tych zakrętów nie ciąć, w trakcie przejazdu obowiązkowy kask (można brać od organizatora) a samochodem się nie przejmować. Następnie przeszedłem do zapoznania z trasą. Składała się ona z prostej startowej, następnie sekcji zakrętów, kolejno duża i mała pętla po których wracamy w przeciwnym kierunku kolejno zakrętami oraz prostą do mety typu start-stop. Czas mierzony jest fotokomórką.

sobota, 13 grudnia 2014

Uporczywe uprzejmości

Większość ludzi uważa, że przepisy drogowe powstały po to abyśmy jeździli bezpiecznej. Pewna część kierowców zachowuje się tak, jakby były po to aby je łamać... Ja jednak należę do grupy która uważa, że kodeks powstał abyśmy jeździli szybciej.

Jeżeli poruszam się główną drogą w sznurze samochodów to najlepiej jest dla mnie abyśmy jechali płynnie a pojedyncze auta wyjeżdżające z boku mogą chwilę zaczekać. Tak jest szybciej, gdy jeden samochód stoi a 10 jedzie niż odwrotnie. Kompletnie niezrozumiałe jest więc dla mnie gdy kierowca przede mną zatrzymuje cały nasz "sznureczek" by przepuścić auto które właśnie dojeżdża do skrzyżowania z drogi podporządkowanej. Jaki sens ma ułatwienie życia jednemu użytkownikowi drogi gdy w tym czasie działamy na szkodę 5 innych?

poniedziałek, 8 grudnia 2014

7 sposobów na zamarznięte szyby

Zima zbliża się do nas wielkimi krokami, pojawiają się pierwsze mrozy oraz opady śniegu. Dla kierowców oznacza to walkę z brakiem przyczepności na jezdni, zaśnieżone podjazdy oraz zamarznięte szyby i lusterka. Te ostatnie niedogodności dotykają co rano tych którzy parkują "pod chmurką". Poniżej kilka sposobów jak walczyć z lodem na oknach.



1. Prawdopodobnie najpopularniejszą metodą jest oczyszczanie szyby za pomocą skrobaczki. Małym plastikowym narzędziem zdzieramy szkodliwą warstwę lodu. Metoda dość skuteczna, trochę pracochłonna i niestety niezbyt bezpieczna dla naszych szyb. Wystarczy, że w warstwie szronu znajdzie się drobne ziarenko piasku które dociśnięte rantem skrobaczki porysuje powierzchnie okna. Dlatego przed rozpoczęciem zdrapywania musimy być pewni, ze szyby były czyste przed zamarznięciem.

wtorek, 2 grudnia 2014

Bezpieczeństwo oczami urzędu

W Łodzi podobnie jak w każdym innym dużym mieście w kraju trwa obecnie remont wielu ulic. Z uwagi na utrudnienia w ruchu Urząd Miasta zachęca więc na różne sposoby do przesiadki do środków komunikacji publicznej. Również dałem się namówić, co niestety nie zawsze wychodzi na dobre.
Widok na skrzyżowanie od strony północnej.

Skrzyżowanie ulic Strykowskiej i Rogowskiej jest bardzo ruchliwe, głównie przez to, że ul. Strykowska jest do tej pory jedynym sensownym połączeniem miasta z węzłem autostradowym w Strykowie skąd ruch kieruje się do i z Warszawy oraz Gdańska. Znajdują się tu 2 przystanki MPK- po jednym z każdej stronie drogi. Ponadto od strony zachodniej jest osiedle a od wschodniej nieduże zakłady pracy. Całość możecie zobaczyć tu: mapa.

niedziela, 30 listopada 2014

Fakty i mity ekojazdy

Ekojazda jest w Polsce coraz popularniejsza. Paliwo z roku na rok staje się droższe w związku z czym każdy chciałby trochę zaoszczędzić na spalaniu. Niestety wiedza kierowców w tym zakresie jest niewielka, wielu z nich widzi więcej minusów niż plusów takiej techniki jazdy. Przyjrzyjmy się bliżej typowym opiniom na ten temat.

1. Ekojazda jest powolna.
Jeśli chcemy oszczędzać paliwo to musimy robić to z głową. Przyśpieszając delikatnie na dłuższym odcinku np 500m spalimy więcej paliwa niż przyśpieszając dynamiczniej na odcinku 200m a pozostały odcinek jadąc z równą prędkością. Pomimo, iż chwilowo komputer może nam pokazać wysokie spalanie to trwa ono dużo krócej niż gdy przyśpieszamy powoli a spalanie chwilowe jest niewiele niższe. Pedał gazu należy wciskać na 3/4, wówczas stosunek spalania do przyśpieszenia jest optymalny. 

środa, 19 listopada 2014

Martwy punkt

Niektórzy w trakcie nauki jazdy, inni z opowieści a co bardziej pechowi dopiero po stłuczce dowiadywali się czym jest "martwy punkt". To fragment drogi tuż za nami (z lewej lub prawej strony) którego nie widzimy już w lusterku ani jeszcze w bocznej szybie. Czy należy w związku z tym wzmożyć dodatkowo naszą czujność, dokleić śmieszne lustereczko czy może pogodzić się z tym ryzykiem? Nie ma lepszego sposobu?
Powyższy schemat pozwoli nam przeanalizować pole widzenia typowego kierowcy. Lusterko wsteczne pokazuje co dzieje się za nami ale wyłącznie na naszym pasie. Nieco dalej w lewo sięga lusterko boczne. Ustawione jest ono jednak w ten sposób, że obraz w nim częściowo pokrywa się z widokiem w tym pierwszym. Ponadto pokazuje również częściowo bok auta, co zawęża pole widzenia. Boczna szyba pozwala nam kątem oka kontrolować lewy pas, jednak dopiero w momencie gdy samochód który nas dogania jest już niemal na wysokości naszego fotela. Miejsce w którym może "ukryć" się przed nami inny samochód jest dość duże.

środa, 12 listopada 2014

Zielona strzałka

Sygnalizator z dodatkową strzałką z boku jest bardzo popularny na naszych skrzyżowaniach. Pomimo to większość kierowców nie potrafi się przy nim przepisowo zachować. Czy zatrzymywanie się przed nim faktycznie ma sens?
Na początek przypomnijmy sobie podstawowe przepisy. Sygnalizator  a) oznacza możliwość bezkolizyjnego skrętu na w prawo. Widząc go na swojej drodze możemy bez przeszkód i bez zatrzymywania się przejechać przez skrzyżowanie, jednak wyłącznie w kierunku wskazanym przez strzałkę. Z kolei b) jest to podstawowy sygnalizator oznaczający stop, jednak posiada dodatkową warunkową strzałkę do skrętu w prawo. Oznacza ona, że po zatrzymaniu pojazdu oraz przepuszczeniu wszystkich innych uczestników ruchu (piesi, kierowcy, rowerzyści itp) możemy skręcić w prawo. Strzałka ta dotyczy wyłącznie skrętu w prawo.

środa, 29 października 2014

Ośrodki Doskonalenia Techniki Jazdy

Warto podnosić swoje umiejętności za kierownicą, nigdy nie wiadomo kiedy mogą się nam one przydać. Jednak aby lepiej przyswajać wiedzę oraz unikać błędów powinniśmy uczyć się pod okiem doświadczonego instruktora. Niestety nie każda szkoła jazdy potrafi prowadzić taki kurs w sposób profesjonalny dlatego należy dobrze zastanowić się nad jej wyborem.




Poniżej lista zarejestrowanych w Polsce Ośrodków Doskonalenia Techniki Jazdy, wraz z adresem oraz strona internetową:

Toruńska Akademia Jazdy
ul.Łukasiewicza 66, 87-100 Toruń

ODTJ Tomaszowo
ul. Leśna 20, 68 - 114 Tomaszowo (k. Zielonej Góry)

Szkoła Jazdy Subaru
ul. Kołaczy 15, 31-216 Kraków

Akademia Bezpiecznej Jazdy
ul. Muszkieterów 43, 02-273 Warszawa

poniedziałek, 27 października 2014

Aerodynamika a ekonomia

Jeśli chcemy jeździć eko- czyli zużywać jak najmniej paliwa powinniśmy poznać trochę praw fizyki i dowiedzieć się jak opór powietrza wpływa na spalanie naszego samochodu. Nie jest to żadna tajemna wiedza ale kilka prostych porad.

Zacznijmy od wyjaśnienia jakie czynniki mają wpływ na opór powietrza, zajrzyjmy zatem do wzoru:
Fa= (1/2)*ρ*V^2*A*Cx
W tym przypadku ρ jest gęstością powietrza- czyli stałą na którą nie mamy wpływu, V to oczywiście prędkość z jaką się poruszamy przy założeniu bezwietrznej pogody. Powierzchnia czołowa oznaczona literą A uwzględnia nie tylko przód samochodu ale wszystkie najdalej wysunięte na boki jego punkty (np lusterka, anteny, poszerzenia błotników). Na koniec jest jeszcze współczynnik oporu powietrza Cx który mówi nam o opływowości karoserii. Zależy on między innymi od kąta pochylenia maski, przedniej szyby, tylnego spoilera czy zaokrąglenia przedniego pasa.

czwartek, 23 października 2014

Oznaczenia opon

Nadchodzi zima, dla wielu kierowców to czas na zmianę opon. Nie powinniśmy jednak ślepo ufać wulkanizatorom- niestety są na rynku nieuczciwi przedsiębiorcy dla których nie jest ważne jaką oponę założą bądź sprzedają klientowi nie to co potrzebuje ale to co akurat ma na stanie. Aby nie dać się oszukać musimy przede wszystkim potrafić rozszyfrować oznaczenie opon.

Na początek rozmiar opony. Przedstawiany jest wg zapisu: szerokość/wysokość/średnica np. 195/65R16. W tym przypadku 195 to maksymalna rozpiętość ogumienia wyrażona w milimetrach, mierzona w przekroju po zewnętrznej. Nie można jej utożsamiać z szerokością bieżnika gdyż ta zazwyczaj jest mniejsza. Kolejna cyfra- 65 oznacza wysokość opony jednak nie w mm jak wcześniej ale w procentach w stosunku do wartości pierwszej. Czyli 195*0,65= 126,75 [mm]. R16 natomiast oznacza 2 rzeczy. Po pierwsze 16 to średnica felgi wyrażona w calach (bez kołnierza ochronnego). Po drugie litera "R" nie oznacza jak się niektórym wydaje promienia ale radialną budowę wewnętrzną opony (w odróżnieniu od diagonalnej).

Kolejną ważną informacją pomagającą w doborze opon do samochodu są indeksy nośności i prędkości. Parametry te należy dobrać zgodnie z naszym modelem auta wg zaleceń jego producenta. Wyraża się je w postaci liczby i litery, np 82T. Informują nas o dopuszczalnym obciążeniu w kilogramach na jedną oponę przy maksymalnej dopuszczonej przez producenta ogumienia prędkości.
Oznaczenia indeksu prędkości: Q – 160 km/h, R – 170 km/h, S – 180 km/h, T – 190 km/h, H – 210 km/h, V – 240 km/h, W – 270 km/h, Y – 300 km/h.
Oznaczenie indeksu nośności (wybrane): 60 - 250kg, 65 - 290kg, 70 - 335kg, 75 - 385kg, 80 - 450kg, 85 - 515kg, 90 - 600kg, 95 - 690kg, 100 - 800 kg,

Istnieją także specjalne opony kierunkowe. Poznać je możemy po dużych strzałkach na bokach ukazujących nam kierunek toczenia się koła. Opony te mają specjalnie profilowany bieżnik i założenie ich w złym kierunku spowoduje znaczne pogorszenie właściwości jezdnych, jak np droga hamowania, odprowadzenie wody, komfort jazdy itp.
Gdy kupujemy opony używane, sprawdźmy ich datę produkcji. Oznaczona jest ona 4-cyfrowym kodem. Pierwsze dwie cyfry oznaczają numer tygodnia w którym je wyprodukowano a ostatnie rok produkcji. Zgodnie z przepisami za oponę nową w sklepie możemy uznać tę wyprodukowaną w ciągu ostatnich 3 lat.

Możemy również spróbować znaleźć wskaźnik TWI. Zazwyczaj z boku opony w zależności od producenta możemy znaleźć małą charakterystyczną gwiazdę, trójkącik, ludzika itp. Na tej samej wysokości na bieżniku znajduje się specjalna wypustka (zgrubienie) o wysokości 1,6mm. W momencie gdy bieżnik zrówna się z nią powierzchnią opona jest zużyta i nie nadaje się już do jazdy po drogach publicznych, zarówno ze względów bezpieczeństwa jak i prawnych.

Warto również wiedzieć jakich oznaczeń szukać wybierając opony zimowe. Z pewnością te z oznaczeniem M+S sprawują się dużo lepiej na lodzie i śniegu od pozostałych, jednak nie są wystarczające. Powinniśmy szukać tych z 3PMSF czyli z płatkiem śniegu na tle góry o trzech szczytach. Różnica polega na tym, że pierwszy symbol jest tylko deklaracją producenta podczas gdy drugi został przyznany po dokładnym przetestowaniu ogumienia. Tylko tej drugiej opony możemy być pewni, że spełni ona swoje zadania zimą. Co ciekawe na rynku są dostępne również opony wielosezonowe oznaczone tym symbolem.

Na koniec warto wspomnieć o nowelizacji która nakłada na producentów obowiązek sprzedaży nowych opon wyłącznie ze specjalną etykietą. Możemy z niej wyczytać 3 istotne parametry: zewnętrzny hałas toczenia, przyczepność na mokrej nawierzchni oraz opór toczenia (efektywność energetyczna).

wtorek, 14 października 2014

Uruchamianie silnika

Choć wydaje się, że jest to prosta czynność to większość kierowców popełnia przy niej duże błędy nie zdając sobie z tego sprawy. Czego należy więc unikać oraz na co zwrócić szczególną uwagę? Zapraszam do lektury.

Przede wszystkim należy pamiętać by przy włączaniu zapłonu nie wciskać pedału gazu. Komputer sterujący wtryskiem paliwa samodzielnie ustala sobie szczegółowy projekt dotyczący rozwarcia przepustnicy i dawkowania benzyny tak, by uruchomienie silnika przebiegło możliwie szybko, ekonomicznie i skutecznie. Naciskając (lub co gorsza "wachlując") pedałem gazu cały ten misterny plan burzymy co prowadzi do większego zużycia paliwa oraz wielu części układu napędowego. Czasy ręcznego ustawiania ssania za pomocą małej dźwigni bezpowrotnie już minęły.
Po drugie nie zapominajmy o wciśnięciu pedału sprzęgła. Dzięki temu rozłączamy elementy skrzyni biegów z silnikiem co ułatwia rozrusznikowi uruchomienie jednostki napędowej. Ponadto wpływa to na nasze bezpieczeństwo. Jeśli np zostawimy na postoju samochód z załączonym biegiem wówczas po włączeniu zapłonu samochód ruszy gwałtownie do przodu. Warto nabrać odruchowego nawyku wciskania sprzęgła by np. wsiadając do czyjegoś samochodu lub w pośpiechu uniknąć przykrej niespodzianki.
Szczególnie teraz przed zimą powinniśmy wiedzieć, że nie wolno rozgrzewać samochodu na postoju. Takie zachowanie kierowcy grozi nawet mandatem! Nie należy się przejmować także, że ruszymy w drogę na nierozgrzanym oleju silnikowym. Obecne płyny smarujące muszą sprostać bardzo dużym wymaganiom regulowanym prawnie. Już po 2 sekundach od uruchomienie pojazdu olej ma być w pełni przygotowany do pracy już w temperaturze -35 °C. Nie zależy więc to od wieku czy konstrukcji silnika. Dużo lepszym pomysłem na jego rozgrzanie jest płynna jazda, bez gwałtownych przyśpieszeń.
Na koniec kilka słów czym jest system start-stop. Ta nowinka techniczna ma na celu oszczędzanie paliwa. W momencie zatrzymania pojazdu komputer wyłącza silnik i uruchamia go gdy wciskamy gaz.Całość jest tak dopracowana w szczegółach, by to ponowne włączanie odbyło się minimalnym kosztem. W zwykłym samochodzie ręczne zgaszenie silnika np na przejeździe kolejowym opłaca się już przy 30 sekundach postoju. Producenci nowych aut zapewniają nawet, że obecnie wystarczy nawet 20 s. by wyrównać koszty.

poniedziałek, 13 października 2014

Jazda na biegu jałowym

W ostatnim poście wspomniałem o ciekawej dyskusji jaka wywiązała się na szkoleniu z ekojazdy a dotyczyła ona jazdy na tzw "luzie". Od początku nauki wszystkim młodym kierowcom wpajana jest zasada o hamowaniu silnikiem i unikaniu dojeżdżania na biegu jałowym. Trochę jest w tym prawdy ale nie do końca.

Zacznijmy w skrócie od tego czym jest hamowanie silnikiem. W nowoczesnych samochodach (czyli komputer, wtrysk i rok produkcji od około lat 90-tych) jeśli zdejmiemy nogę z gazu przy włączonym biegu to poczujemy jak zaczyna on gwałtownie zwalniać. Przyczyną jest odcięcie dopływu paliwa- silnik przestał pracować ale wał nadal się kręci, gdyż napędzają go poprzez właśnie skrzynie biegów toczące się z rozpędu koła. Wymuszony ruch tłoków hamuje oś napędową.
Tymczasem podczas jazdy na biegu jałowym silnik pracuje spalając benzynę (ok 0,7-1 l/h) a samochód toczy się poruszany siłą bezwładności, powoli zwalniając. Wydaje się więc oczywiste by aby zaoszczędzić paliwo należy hamować silnikiem. Jednak przy rozłączonej skrzyni biegów silnik nie zwalnia jazdy samochodu zużywając przy tym znikome ilości benzyny i pozwalając nam dotoczyć się trochę dalej. Oznacza to, że w wielu sytuacjach, np podczas dojazdu do oddalonego znaku stop czy jazdy z małego wzniesienia bardziej ekonomiczna jest jazda na biegu jałowym. Rozłączyć skrzynie biegów możemy z dużym wyprzedzeniem. Gdybyśmy w tym samym miejscu rozpoczęli hamowanie silnikiem po prostu nie dojedziemy do celu. Technika ta jednak wymaga od nas dobrych warunków atmosferycznych, wnikliwej obserwacji drogi a przede wszystkim odpowiedniego przewidywania. W odpowiednim momencie należy z powrotem załączyć odpowiedni bieg aby stopniowo zatrzymać pojazd.
Przykład: 400m przed Tobą zapala się czerwone światło i wiesz że będziesz musiał zahamować. Możesz np na ostatnich 200 m hamować silnikiem ( gdy zrobisz to wcześniej zatrzymasz się zbyt daleko od świateł). Jest jednak druga opcja. Jechałeś na 4 biegu więc wrzucasz na luz i toczysz się spokojnie zwalniając przez 300m. Na ostatnie 100m wrzucasz drugi bieg i hamujesz silnikiem. Nie ma zbędnego wciskania sprzęgła, jest oszczędność paliwa.
W tym miejscu mógłbym zakończyć pisanie gdyby kilku osobom nie zaświeciła się mała żarówka: co z bezpieczeństwem? Przecież hamujemy z wrzuconym biegiem po to by móc nagle przyśpieszyć w reakcji na zmieniającą się sytuację na drodze! Można by przyznać tu rację, gdyby ktoś pokazał sytuację w której musimy niespodziewanie przyśpieszyć. Zazwyczaj jesteśmy zmuszani do nagłego hamowania a wówczas jazda na luzie jest przydatna gdyż silnik nam nie zgaśnie a dzięki temu nie wyłączy się ABS. Ponadto jeśli hamujemy silnikiem to zazwyczaj obroty są zbyt niskie a bieg zbyt wysoki w stosunku do prędkości w związku z czym nagłe naciśnięcie pedału nie spowoduje przyśpieszenia. Skoro więc musimy znaleźć czas na redukcję biegu to równie dobrze możemy go po prostu "wrzucić z luzu".
Rozumiem, że ta technika może być co najmniej kontrowersyjna dla wielu z was, dlatego zachęcam wszystkich do dyskusji w komentarzach.

niedziela, 5 października 2014

Eco Driving ze Szkoła Auto Skoda

W ten weekend miałem przyjemność uczestniczyć w szkoleniu z ekojazdy w Poznaniu. Jest to rodzaj kierowania samochodem podczas którego szczególną uwagę zwracamy nie tylko na średnie spalanie, ale również na czas przejazdu czy zużycie części w aucie- swego rodzaju optymalizacja jazdy. Organizatorem była Szkoła Auto Skoda.
Octavia III 2.0 TDI (150 KM) czyli mój samochód szkoleniowy

Uczestnikami imprezy były osoby wyłonione z szeregu konkursów (np. ja z portalu Autokult) z całej Polski w związku z czym  były wynajęte  pokoje hotelowe. Już w piątek wieczorem mieliśmy okazję się zapoznać na wspólnej kolacji.
Samo szkolenie rozpoczęliśmy nazajutrz zaraz po śniadaniu. Razem z instruktorami przejechaliśmy do pobliskiego Skoda Autolab, gdzie mieściła się między innymi nasza sala wykładowa. Po wypełnieniu kilku formularzy, poznaniu zasad bezpieczeństwa oraz przedstawieniu kadry prowadzącej zajęcia, zgłębiliśmy trochę teorii. Dowiedzieliśmy jakie idee przyświecały twórcom szkoły, skąd pomysł na szkolenia z Eco Driving-u oraz mieliśmy okazje porozmawiać na temat plusów i minusów ekojazdy. 
Kolejnym punktem programu była jazda w ruchu miejskim. Do dyspozycji otrzymaliśmy różne modele Skody z ich aktualnej oferty. Każdy uczestnik szkolenia miał za zadanie przejechać wyznaczoną trasę swoim własnym stylem jazdy. Droga ta składała się zarówno z odcinków typowo miejskich- ze światłami, dużym natężeniem ruchu czy nawet korkami ale także z odcinków spokojniejszych- podmiejskich oraz odcinka trasy dwupasmowej poza terenem zabudowanym. Instruktor notował jakie popełniamy błędy ale także co robimy prawidłowo, komputer zaś zliczał czas przejazdu, średnią prędkość oraz oczywiście średnie spalanie.
Nasze poczynania śledziła kamera

Następnie wróciliśmy do sali gdzie poznaliśmy szczegółowo zasady Eco Drving-u. Wywiązała się nawet ciekawa dyskusja na temat jazdy na biegu jałowym oraz rozgrzewania samochodu zimą. Z nową wiedzą wsiedliśmy ponownie do samochodów, nasi instruktorzy wyjaśnili nam szczegółowo co zrobiliśmy dobrze a co źle podczas poprzedniego przejazdu. Wyruszyliśmy drugi raz na tę samą trasę jednak stosując się teraz do zasad ekojazdy. Oczywiście pomagał nam w tym szkoleniowiec podpowiadając co powinniśmy zrobić. Ku naszemu zaskoczeniu wśród wszystkich uczestników nie tylko spadło spalanie ale również czas przejazdu a średnia prędkość wzrosła. W naszym aucie np średnie zużycie paliwa było mniejsze od 8% do 20% a czas przejazdu skrócił się o 1-2 minut (na odcinku kilkunastominutowym). Nasze wcześniejsze wyobrażenie o Eco Drivingu uległo zmianie- wszystkie wady takiej jazdy jakie wyliczyliśmy rano okazały się błędne. 
Po małym podsumowaniu drugiego przejazdu przeszliśmy do Skoda Autolab. Czekały nas tam 2 konkursy: pakowanie bagażnika na czas oraz mierzenie czasu reakcji (polegało to na wciskaniu losowo zapalanych guzików). Ku mojemu zaskoczeniu w tej drugiej konkurencji okazałem się najszybszy. Mieliśmy również okazje przetestować symulatory dachowania oraz zderzeń. Było tam oczywiście jeszcze wiele innych eksponatów m. in. alkogogle, mini kino, symulatory jazdy itp, dlatego uważam, że będąc w Poznaniu warto odwiedzić to miejsce.
Tu możemy poczuć jak nas trzymają pasy podczas zderzenia...

...a tutaj podczas dachowania.

Na zakończenie dokonaliśmy małej oceny szkolenia, było także rozdanie certyfikatów i pamiątkowych gadżetów. Zrobiliśmy sobie jeszcze pamiątkowe zdjęcie które mam nadzieję niedługo gdzieś się ukaże a następnie ruszyliśmy do domów. 
W drodze powrotnej miałem przyjemność porozmawiać z bardzo miłym redaktorem któremu jeszcze raz dziękuję za podwiezienie do Łodzi. 

wtorek, 30 września 2014

Kobieta bezpieczna za kierownicą z Bridgestone

W dniu wczorajszym tj. 29.09.2014 r w łódzkim WORD odbyły się bezpłatne warsztaty pod nazwą "kobieta bezpieczna za kierownicą". Poza samym ośrodkiem współorganizatorami byli firma Bridgestone oraz Policja. Celem spotkania była poprawa świadomości kierowców w kwestii bezpieczeństwa na drodze.
 Pań na szkolenie przybyła cała gromadka...

...ale nie zabrakło również płci brzydkiej...
...oraz mundurowych.

Udało mi się przekonać do szkolenia moją lubą, zawiozłem ją więc na miejsce i dotrzymywałem towarzystwa z aparatem w dłoni by móc przekazać wam jak najwięcej informacji. Zaczęliśmy na placu manewrowym przy ul. Smutnej (swoją drogą stan jego nawierzchni jest w fatalnym stanie) przed godzina 18-tą. Czekały tam już przygotowane 2 samochody, instruktorzy doskonalenia techniki jazdy oraz przygotowane małe pachołkowe tory przeszkód. 
Pierwsze auto wyposażone było w troleje i należało nim przejechać slalom. Ćwiczenie z założenia miało zapoznać uczestniczki z poślizgiem nadsterownym - jakie niesie zagrożenia i jak prawidłowo wykonać kontrę kierownicą. Sprawiło to wiele trudności paniom ale przede wszystkim dużo zabawy. Na sam koniec kolejki i dla mnie znaleziono chwilę i pozwolono spróbować tej atrakcji.

Drugi samochód wyposażony był w talerz Stewarta, jest to dosłownie talerz (satelitarny nie kuchenny) na masce a w nim piłeczka do tenisa ziemnego. Należy tak jeździć aby piłka nie wypadła, ćwiczenie to służy poprawie płynności jazdy. Szkoda tylko, że z uwagi na późną porę i zbliżający się zmierzch nie było możliwości mierzenia czasów przejazdu gdyż Panie jeździły bardzo zachowawczo.

Następnie wszyscy przeszliśmy na część teoretyczną warsztatów. Rozpoczęli ją przybyli na miejsce policjanci, opowiadając między innymi o wypadkach, odpowiedzialności karnej oraz ogólnej pracy drogówki. Na koniec znaleźli się w ogniu krzyżowym pań, które potrafiły być bardzo dociekliwe i nie dawały się zbyć ogólnikami. Następnie odbyła się prezentacja firmy Bridgestone. Doradca techniczny opowiedział jak zbudowana jest opona, jak czytać oznaczenia oraz czy warto kupować opony letnie i zimowe. Przedstawił on również krótko firmę w której pracuje i jej asortyment a także wyjaśnił jak dbać oraz kontrolować stan ogumienia i dlaczego jest to takie ważne.
Sala wykładowa.
Każdy uczestnik otrzymał również "zestaw upominków".

Z pewnością był to ciekawszy sposób na spędzenie popołudnia niż przed telewizorem jednak frekwencja nie powaliła na kolana. Podobno WORD częściej organizuje tego typu warsztaty (głównie dla Pań) więc można próbować w przyszłości. Ponadto można zapisać się do nich prywatnie na szkolenia z doskonalenie techniki jazdy, jest to w tej chwili jedyny taki ośrodek w województwie Łódzkim.

czwartek, 25 września 2014

Fanpage

Bezpieczna droga jest już na facebook-u. 

Jeśli chcesz być na bieżąco ze wszystkimi nowościami na blogu a także otrzymywać porcję ciekawostek z szeroko pojętej motoryzacji to zapraszam Cię do polubienia naszego fanpage: facebook.com/bezpiecznadroga.blog


wtorek, 23 września 2014

Jak zbudowana jest rajdówka

Mamy wiele rodzai samochodów. Od osobowych przez użytkowe do ciężarowych. Dla kierowców szukających mocnych wrażeń są również samochody sportowe lub off-road. Co jeśli jednak seryjny samochód to za mało i chcemy czegoś więcej? Tutaj zaczynają się samochody wyczynowe.

W każdym aucie używanym do motosportu najważniejsze jest bezpieczeństwo. Praktycznie podstawowym elementem który je zapewnia jest klatka bezpieczeństwa. Jest to rurowa konstrukcja wewnątrz samochodu (spawana lub skręcana) wzmacniająca od wewnątrz jego konstrukcję. Ponadto orurowanie w miejscach gdzie może mieć kontakt z ciałem musi być odpowiednio zabezpieczone specjalna otuliną przypominającą gąbkę. Klatka jest szczególnie przydatna podczas dachowania czy poważnego wypadku. Zmniejsza ona wówczas strefę zgniotu niemal do zera.
Kolejnym ważnym elementem jest fotel kubełkowy wraz z wielopunktowymi pasami szelkowymi. Konstrukcja takiego fotela jest jednolita, nie ma możliwości zmiany ustawienia- wymusza on na kierowcy prawidłową pozycję. Ponadto ma wysokie boki (zapobiegające przesuwaniu się na zakrętach) oraz wysoki zagłówek wraz z "uszami" pilnujący aby nasza głowa nie wygięła się pod dziwnym kątem w żadnej sytuacji. Zadaniem pasów jest sztywne przymocowanie kierowcy do tego fotela, tak by jego korpus był nieruchomy ale ręce oraz nogi miały odpowiednią swobodę ruchów. Dawniej były to pasy w kształcie litery H o mocowaniu 3- lub 4- punktowym. Obecnie coraz częściej stosuje się pasy o większej liczbie mocowań. Ponadto można w nich za pomocą jednego przycisku rozłączyć wszystkie szelki.
Stosuje się również specjalne kierownice oraz pedały, takie które minimalizują ryzyko ześlizgnięcia ręki czy nogi. Częstym materiałem (chyba również najlepszym) na wykończenie koła kierowniczego jest zamsz. Do kompletu potrzeba jednak wówczas jeszcze zamszowych rękawic. Innym nietypowym urządzeniem w wyczynowym samochodzie jest hydrauliczny hamulec ręczny. Nie działa on tak jak jego klasyczny odpowiednik gdzie za pomocą linki zaciskamy szczęki. Zamiast tego podłączony jest do hydraulicznego układu hamowania dzięki czemu jest dużo skuteczniejszy a działając tylko na jedną oś pozwala na szybkie uzyskanie poślizgu nadsterownego w kierowanym samochodzie.
W rajdach samochodowych bardzo ważna jest dobra komunikacja między kierowcą a jego pilotem dlatego w aucie montowany jest również specjalny interkom. Zazwyczaj po wejściu do samochodu podłącza się go do słuchawek i mikrofonu zainstalowanych w kasku. System ten jest szczególnie ważny z uwagi na dużo większy hałas niż w zwykłym samochodzie oraz na duże tłumienie dźwięków przez kask.
Nad bezpieczeństwem załogi czuwa również system gaśniczny. W wersji amatorskiej jego rolę pełnią 2 gaśnice proszkowe. Jednak profesjonalnie jest to stały układ (elektryczny lub mechaniczny) zaopatrzony w odpowiedni środek gaśniczy mający na celu w przypadku zagrożenia ugasić zarówno komorę silnika jak i kabinę samochodu.
Sam silnik wbrew pozorom nie różni się tak drastycznie od tego zwykłego, np rajdówka klasy WRC posiada pojemność skokową 1,6 dm3. Różnice polegają przede wszystkim na materiałach z jakich wykonane są poszczególne elementy- całość musi być dużo bardziej wytrzymała. Inne za to jest przełożenie skrzyni biegów, często popularnie mówi się, że jest "krótsza". W praktyce oznacza to, że jadąc na tym samym biegu osiągniemy niższą prędkość maksymalną niż na skrzyni "długiej", w zamian uzyskujemy lepsze przełożenie i możemy przyśpieszać dużo efektywniej.
Aby lepiej pokonywać zakręty samochody wyczynowe posiadają dużo twardsze zawieszenie. Zmniejsza to przechyły i pozwala osiągać większe prędkości na łukach. Jednocześnie jednak musi ono na tyle skutecznie wyłapywać wszelkie nierówności by opona miała cały czas kontakt z podłożem. Najważniejszym elementem odpowiadającym za tą pracę jest Kolumna MacPhersona (czyli amortyzator + sprężyna). Dodatkowo aby usztywnić zawieszenie i zapobiec zmianie geometrii kół stosuje się rozpórki montowane na kielichach (tj. u góry).
Ważna jest również ochrona tych wszystkich układów, dlatego montuje się również osłonę pod silnik. Chroni ona przed uderzeniami miskę olejową ale także stanowi przeciwwagę w układzie zawieszenia dla sztywnej rozpórki zamontowanej wyżej.
Jeśli zastanawiasz się co oznacza czerwona strzałka naklejona zazwyczaj na zderzaku to wiedz, że wskazuje ona miejsce zamocowania ucha holowniczego. Natomiast małe kółeczka na masce to tzw. zapinki służące do trzymania w ryzach maski, gdyż tradycyjne zamki są zbyt zawodne w ekstremalnych warunkach.
Na koniec pamiętać należy o właściwym "odchudzeniu" samochodu. Im mniej jest w nim zbędnych elementów tym łatwiej będzie go rozpędzać. Stąd nawet tradycyjne szyby boczne w autach wyczynowych zastępowane są stałą wkładką z tworzywa sztucznego.

sobota, 20 września 2014

Jak uniknąć mandatu

W sieci mamy wiele reklam nowoczesnych systemów czy programów instalowanych w gps które będą nas ostrzegać przed "czyhającym" fotoradarem czy patrolem drogowym. Istnieje jednak dużo prostsza stara metoda- przestrzegajmy przepisów drogowych. Myślicie pewnie, że łatwo napisać ale trudniej zrobić i macie tu trochę racji.

Przede wszystkim musimy być przygotowani do drogi. Brak alkoholu w organizmie, opłacane OC, ważny przegląd techniczny, sprawne światła a w samochodzie trójkąt i gaśnica. Dzięki temu nasza podróż przebiega spokojnie, jesteśmy zrelaksowani i nie wykonujemy nerwowych czy podejrzanych manewrów które mogłyby wzbudzić podejrzenia stróżów prawa czy innych uczestników ruchu drogowego.

Patrzmy na znaki drogowe. Wiem, że nasze pobocza i chodniki są zaśmiecone znakami pionowymi i trudno jest połapać się w tym gąszczu. Trzeba jednak umieć wybrać to co wartościowe. Jadąc w trasie z daleka wypatrujmy informacji o terenie zabudowanym. Znak jest na tyle duży, że hamując silnikiem w porę zdążymy zwolnić. Z niebieskich (granatowych) znaków należy wyłapać ten informujący o kontroli prędkości, unikniemy wtedy zakupu drogiego zdjęcia. Pozostałe znaki w tym kolorze są nieistotne (poza przejściem dla pieszych ale ten znak ciężko przeoczyć gdyż powtarzany jest w postaci znaku poziomego- zebry). Bardzo ważne są także znaki okrągłe w czerwonej ramce. Informują nas o ograniczeniu prędkości spowalniając nas stopniowo z dużych prędkości. Ponadto musimy być wyczuleni na 3 podstawowe znaki przed skrzyżowaniami tj. droga z pierwszeństwem, ustąp pierwszeństwa oraz stop.Ich zignorowanie może skutkować bowiem nie tylko mandatem ale także wypadkiem. Wszelkie pozostałe znaki traktujemy drugoplanowo- tj zwracamy na nie uwagę (odczytujemy je) jeśli tylko mamy na to wystarczająco dużo czasu. Prostszą sprawą są znaki poziome ich nie jest dużo i ich przestrzeganie nie powinno stanowić problemu. Wiem jak kusi wyprzedzanie powolnych maruderów na podwójnej ciągłej, jednak jest to najprostsza droga do zatrzymania przez nieznakowany radiowóz.

CB radio pomimo upływu lat i najnowszych osiągnięć techniki w dalszym ciągu jest skutecznym narzędziem w walce z mandatami. Ma ono taką przewagę, że jest aktualizowane na bieżąco, już w kilka minut po ustawieniu się patrolu policji jesteśmy o tym poinformowani. Niestety korzysta z niego zbyt mało kierowców by ten sposób był skuteczny na drogach innych niż krajowe.

Zachowujmy się naturalnie. Jeśli np w terenie zabudowanym sznur aut jedzie 60 km/h a my uparcie trzymamy się 50 i patrzymy jak kolejne pojazdy nas wyprzedzają wówczas możemy być pewni, że jesteśmy na pierwszym miejscu na liście samochodów do zatrzymania przez patrol służb mundurowych. Zachowujemy się po prostu podejrzanie przepisowo w związku z czym możemy ukrywać jakieś większe przewinienie (np jazda na podwójnym gazie). Nie zachęcam nikogo do łamania przepisów ale do zachowania zdrowego rozsądku i zasad bezpieczeństwa w każdej sytuacji zamiast ślepego ufania przepisom.

Jeśli jednak już zdarzy nam się popełnić wykroczenie po którym zatrzymuje nas 2 smutnych panów w radiowozie mamy jeszcze jedną skuteczną linię obrony. Zapomnijcie o wymyślaniu głupich wymówek, udawaniu głupiego, straszeniu czy innych świetnych pomysłach. Policjanci naprawdę widzieli i słyszeli już wszystko. Jeśli nie macie więc żelaznego argumentu (np niewidoczny znak, zagrożenie życia lub zdrowia) to od razu przyznajcie się do błędu. Należy wykazać skruchę i przeprosić za popełniony czyn, pokazać, że rozumiemy jak źle postąpiliśmy łamiąc przepisy i poprosić o przykładne ukaranie (w wersji dla kierowców o mocnych nerwach nawet o najwyższy wymiar kary!). Jeśli przewinienie nie miało żadnych negatywnych skutków w ruchu drogowym a funkcjonariusz ma dobry humor wówczas powinno się skończyć na pouczeniu.

środa, 17 września 2014

Płyta poślizgowa

Chyba najciekawszym elementem każdego szkolenia z techniki jazdy samochodem jest nauka wychodzenia z poślizgów. Czymże jednak by ona była bez dobrze przygotowanej płyty poślizgowej?

Z treningiem poślizgu kontrolowanego nie ma problemu zimą gdy spadnie śnieg. Warto wówczas nawet na własnym podwórku przy małej prędkości wcisnąć ostro hamulec i poczuć jak koła się ślizgają. Szczególnie na początku zimy warto wykonać takie ćwiczenie by oswoić się ze zmianą przyczepności. Co powinniśmy jednak robić w pozostałe dni roku? W końcu poślizg może zdarzyć się nam po deszczu, na opadłych liściach lub nawet na jezdni przysypanej piskiem.
Pomocą wówczas służy nam płyta poślizgowa. Jest to fragment toru lub placu do szkolenia pokryty specjalną farbą oraz zmoczony obficie wodą. Efekt może nie jest taki jak np. w trakcie gołoledzi ale na pewno dużo bardziej realistyczny od trolei. Płyta ta może być prostokątna (do ćwiczenia hamowania awaryjnego), być wycinkiem okręgu (do ćwiczenia panowania nad samochodem w zakręcie) lub kombinacją tych wariantów. Ważne jest również aby w jej sąsiedztwie nie było żadnych elementów w które mógłby uderzyć samochód. Dodatkowo jest ona coraz częściej wyposażona jest w tzw. szarpak czyli element płyty który po najechaniu na niego "szarpie" tylną oś samochodu na boki wywołując sztucznie poślizg. Dzięki takiej infrastrukturze każdy może w bezpieczny sposób uczyć się jak radzić sobie w ekstremalnych sytuacjach.
Choć takie płyty poślizgowe są bardzo przydatne w szkoleniu kierowców wciąż jest ich w Polsce bardzo mało. Dzięki nowym przepisom powstają jednak w całym kraju Ośrodki Doskonalenia Techniki Jazdy wyposażone w ten moduł. Z założenia szkolenia na nich będą musiały odbyć osoby które niedawno uzyskały prawo jazdy. Ponadto istnieje również kilka prywatnych firm które od lat szkolą kierowców w tym zakresie i mają już duże doświadczenie.
Ciekawostką natomiast jest to co dzieję się w Łodzi. Zrodził się tam pomysł aby w ramach budżetu obywatelskiego wybudować w mieście MotoPark Łódź. Składać się on ma z profesjonalnego toru kartingowego oraz właśnie płyty poślizgowej. Trzymam za organizatorów kciuki i zachęcam do śledzenia ich poczynań na fb: facebook.com/MotoParkLodz a wszystkich Łodzian zachęcam do oddania swojego głosu na ten projekt.

sobota, 13 września 2014

Bezpieczne hamowanie

Aby ćwiczyć odpowiednie odruchy w trakcie hamowania zacząć musimy od prawidłowego ustawienia nóg. Zachęcam tutaj to przeczytania wcześniejszego wpisu: praca nóg.

Niektórzy mogą uważać, że w dobie wszechobecnej elektroniki wystarczy tylko wcisnąć hamulec a samochód zrobi resztę za nas. Niestety powszechny już ABS nie jest złotym lekarstwem. Dba on jedynie o to, aby nie zblokowały się nam koła, dzięki czemu nie wpadamy w poślizg i zachowujemy sterowność nad autem. Niestety oznacza to również wydłużenie drogi hamowania w ekstremalnych warunkach. Zdarza się tak gdy na nawierzchni o dobrej przyczepności mamy cienką warstwę luźnego materiału np piach lub liście.
Technika hamowania awaryjnego z ABS jest bardzo prosta. Należy maksymalnie wcisnąć pedał i nie przejmować się jego drobnymi drganiami. Wywołuje je działanie systemu i w żadnym wypadku nie należy z tego powodu zwalniać lekko hamulec (choć taki jest naturalny odruch). Działanie ABS-u możemy dodatkowo wspomóc wciskając sprzęgło, dzięki temu nie zgaśnie nam również silnik. Pamiętajmy jednak aby pedałów nie wciskać jednocześnie gdyż opóźnia to naszą reakcję oraz zmniejsza początkowy docisk prawej stopy.
Dużo trudniejsze jest hamowanie bez systemu wspomagania. Często radzi się tutaj hamowanie pulsacyjne ale nie jest to takie proste jak się wydaję. Przede wszystkim nie jest to pompowanie hamulca ale delikatne odpuszczanie go gdy czujemy, że koła zaczynają się ślizgać a następnie znów hamujemy troszkę ostrzej. Najlepiej samemu dużo ćwiczyć tą technikę, np zimą na oblodzonym pustym placu. Możemy wówczas przy małej prędkości wyczuć moment tuż przed zblokowaniem kół. Niestety nie jest on łatwy do wychwycenia ani do opisania.
Musimy również pamiętać o odpuszczaniu hamulca gdy wymaga tego sytuacja. Jeśli nie zdążymy odpowiednio zwolnić przed nierównością w jezdni (przejazd kolejowy, dziury, wyboje) wówczas musimy w ostatniej chwili zdjąć nogę z pedału. Podczas hamowania ciężar samochodu przenosi się na przednią oś skracając skok zawieszenia. Nasze amortyzatory mają wówczas ograniczone możliwości działania i jeśli najedziemy w takiej sytuacji na przeszkodę możemy poważnie uszkodzić samochód. Jeżeli jednak w porę odpuścimy- środek ciężkości auta wróci na swoje miejsce.
Odpuścić hamowanie należy również w sytuacji gdy jedziemy bez ABS i nie zdążymy zatrzymać się przed przeszkodą ale możemy ją ominąć. Samochód nie posłucha naszych ruchów kierownicą jeśli koła będą co chwila się blokować. Wystąpi wówczas efekt podsterowności.
Inną metodą spowolnienia samochodu jest hamowanie silnikiem. Nie niszczy to w żaden sposób samochodu- jest to działanie przewidziane przez producentów. Pozwala nam za to wiele zaoszczędzić. Nie zużywamy niepotrzebnie układu hamulcowego (przede wszystkim elementy cierne) oraz zaoszczędzamy na spalaniu. Podczas dojeżdżania np do świateł na biegu jałowym silnik zużywa nieco paliwa, podczas hamowania silnikiem jego dopływ jest zupełnie odcinany. W takiej sytuacji to nie silnik napędza koła, ale to koła napędzają silnik.
Hamowanie, szczególnie to awaryjne nie jest niczym prostym. Warto więc poznawać swój samochód, jego możliwości oraz ograniczenia. Musimy poznać również własne zachowanie. Zachęcam do praktyki jednak zawsze w bezpiecznych warunkach.

środa, 10 września 2014

10 Złotych Zasad bezpiecznej jazdy

W 2011 roku Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) wspólnie z firmą Michelin w ramach kampanii FIA Action for Road Safety podjęła inicjatywę Golden Rules. Jest to zbiór 10 Złotych Zasad jakie powinien przestrzegać każdy uczestnik ruchu aby czuć się bezpiecznie na drodze. Działania te poparły gwiazdy sportu jak choćby Michael Schumacher, Sebastian Vettel, Sébastien Loeb.

Nad Wisłę akcja ta dotarła w ubiegłym roku podczas 70 Rajdu Polski. Przetłumaczono wówczas złote zasady na nasz język. W tym roku inicjatywa nabiera jednak rozmachu i do jej promowania przyłączyły się znani polscy sportowcy. Poniżej pełna lista, wraz z nazwiskiem osoby promującej dane hasło.

Złote Zasady FIA
1. Zapinam pasy. Jestem odpowiedzialny za bezpieczeństwo wszystkich pasażerów.
Krzysztof Skorupski
2. Przestrzegam przepisów ruchu drogowego. Zasady są po to, by nas chronić .
Michał Kościuszko
3. Jeżdżę z dozwoloną prędkością. Mój samochód jest z metalu, piesi i dzieci - nie.
Jan Chmielewski
4. Sprawdzam opony. Kontroluję bieżnik i ciśnienie, także w kole zapasowym.
Szymon Kornicki
5. Prowadzę tylko na trzeźwo. Pijany lub odurzony stanowię niebezpieczeństwo.
Krzysztof Hołowczyc
6. Chronię dzieci. Przewożę je w fotelikach.
Kajetan Kajetanowicz
7. Jestem uważny. Telefonowanie czy smsowanie zwiększają zagrożenie.
Tomasz Kuchar
8. Przerywam podróż, gdy jestem zmęczony. Lepiej dotrzeć późno niż wcale.
Małgorzata Rdest
9. Jeżdżę w kasku. Motocykle i rowery nie chronią głowy.
Rafał Sonik
10. Jestem uprzejmy. Szanuję innych kierowców.
Wojciech Chuchała

Ponadto w Polskie wersji dodano jeszcze dwie Złote Zasady:
Nie parkuję  na kopercie.
Bartosz Ostałowski
Pieszy zawsze pierwszy.
Beata Bublewicz    Andrzej Witkowski    mł. insp. Marek Konkolewski

Kampania promocyjna ruszyła we wrześniu, gdyż początek roku szkolnego to szczególnie niebezpieczny okres na naszych drogach, zwłaszcza dla najmłodszych. Dodatkowo dzień staje krótszy, częściej pojawiają się mgły, deszcze, niedługo na jezdnie zaczną spadać z drzew liście. Warto przyswoić sobie na ten czas zasady bezpiecznej jazdy.

czwartek, 4 września 2014

Rondo dwupasmowe

Dwupasmowe ronda już od pierwszych lekcji nauki jazdy sprawiają kierowcom kłopoty. O ile tam gdzie mamy sygnalizacje świetlną i wyznaczone pasy do skrętu zaczynamy sobie radzić po kilku przejazdach, o tyle skrzyżowania bez szczegółowych oznaczeń wciąż są dla wielu trudnym zadaniem.

Przede wszystkim przypomnijmy sobie podstawowe przepisy. Pas zewnętrzny (prawy) służy do skrętu w prawo oraz jazdy na wprost a pas wewnętrzny (lewy) do skrętu w lewo oraz do zawracania. W szczególnych przypadkach- gdy pas zewnętrzny jest zakorkowany lub zajęty możemy z pasa wewnętrznego pojechać prosto.
Ponadto pamiętajmy jak należy zjeżdżać na prawy pas. Przede wszystkim musimy upewnić się, że nikomu nie zajedziemy drogi ani nie spowodujemy kolizji. To my zmieniamy pas więc naszym obowiązkiem jest ustąpić pierwszeństwa. Poza tym nie możemy wykonać tego manewru zbyt wcześnie. Zjeżdżamy do zewnętrznej dopiero po minięciu zjazdu poprzedzającego ten do którego zmierzamy. Jeśli zrobimy to zbyt wcześnie, wówczas kierowcy oczekujący na wjazd mogą wymusić na nas pierwszeństwo. Jeżeli zaś kierowca z prawego pasa jedzie równolegle do nas i skręca tam gdzie my, wówczas możemy skręcić jednocześnie z nim- on z pasa zewnętrznego na prawy a my z wewnętrznego na lewy.
Pamiętajmy również o kierunkowskazach. Włączamy je dopiero przy zjeździe z ronda (lub zmianie pasa na zewnętrzny) i zawsze jest to kierunkowskaz prawy. Nie ma potrzeby sygnalizowania czegokolwiek przed wjazdem, możemy w ten sposób jedynie wprowadzić w błąd.

Szczególnym przypadkiem ronda dwupasmowego jest rondo turbinowe. Choć wygląda ono trochę dziwnie to w rzeczywistości jest bardzo proste w użyciu. Oba pasy ruchu kierują nas zgodnie z przepisami bez potrzeby jego zmiany- pas wewnętrzny przechodzi po przejechaniu połowy ronda w pas zewnętrzny. Dzięki temu nie martwimy się o to, czy uda nam się zjechać w odpowiednią ulicę. Ponadto taki układ utrudnia dziwne manewry typu: zawracanie pasem prawym.
Jeśli wydaje Ci się, że rozumiesz jak należy po rondzie jeździć (lub, że właśnie zrozumiałeś) to prawdopodobnie wyprowadzę Cię z błędu. Sprawdź sobie proszę czym jest magiczne rondo i zastanów się jak zachowałbyś się na drodze wjeżdżając na nie po raz pierwszy. Dodam jeszcze że na tym rondzie obowiązuje ruch zgodny z ruchem wskazówek zegara oraz ruch przeciwny.
Czekam na wasze odpowiedzi w komentarzach.


środa, 3 września 2014

Obserwacja drogi

Jest to jeden podstawowych (o ile nie najważniejszy) czynników bezpiecznej jazdy. Mimo, iż wydaje on się prosty w jego skład wchodzi wiele złożonych elementów.
Spróbujmy wiedzę te usystematyzować i w skrócie opisać.
Patrzenie w dal
Jedna z podstawowych zasad. Im dalej widzimy, tym szybciej reagujemy, mamy więcej czasu by podjąć decyzje i nie unikamy wielu przykrych niespodzianek.
Patrzenie trochę dalej niż sięga wzrok
Polega to na dostrzeganiu cieni na drodze, refleksów świateł, linii drzew wzdłuż drogi za wzniesieniem, spoglądaniu przez szyby auta przed nami, patrzenie "ze skosa" przez zakręt itp.
Utrzymywanie oczu w ruchu
Dzięki temu widzimy więcej a podróż nas nie nuży. Najlepszą metodą jest rzut oka w dal a następnie spoglądanie kolejno na charakterystyczne elementy drogi i na drodze (znaki, pojazdy, piesi itp) aż dojdziemy wzrokiem tuż przed maskę auta. Następnie cały cykl powtarzamy.
Koncentracja
Nie wystarczy patrzeć, należy jeszcze widzieć! Skupmy się na tym na co patrzymy i co to dla nas oznacza. Jeśli będziemy rozkojarzeni żaden "sokoli wzrok" nas nie uratuje przed przykrą niespodzianką.
Lusterka
Podstawowe narzędzie do kontroli tego co dzieje się za nami. Szczególnie ważne przy wyprzedzaniu i każdej innej zmianie pasa ruchu.
Znaki drogowe
Jest to ważny element drogi ostrzegający nas przed niebezpieczeństwami. Musimy kontrolować zarówno znaki pionowe jak i poziome.
Ustawienie na drodze
Nie podjeżdżajmy zbyt blisko aut jadących przed nami (szczególnie ciężarowych) gdyż ogranicza nam to pole widzenia. Szczególnie jeśli jedziemy poza terenem zabudowanym zachowajmy większy odstęp dzięki czemu nasz poprzednik nie zasłania tak dużo drogi. Przy dużej prędkości daje nam to co kilka, kilkanaście lub więcej metrów widoczności.
Prędkość
Sprawa oczywista: jedziesz szybciej- masz mniej czasu na obserwację.
Skojarzenia
Należy wyrobić w sobie automatyzm- odruchy (oraz skojarzenia) które wykonujemy (o których myślimy) automatycznie i bez zastanowienia, np. widząc z daleka znak ustąp pierwszeństwa zdejmujemy nogę z gazu. Jednak również wieża kościelna w oddali- zbliżamy się do terenu zabudowanego, mrugające żółte światło- roboty drogowe, itp. Im szybciej nauczymy się kojarzyć dany widok z konkretną sytuacją tym szybciej zareagujemy.
Złudzenia
Nasz wzrok oraz umysł lubią płatać nam figle. Często jeśli czegoś nie widzimy wyraźnie możemy ulec złudzeniu. Ważne aby pamiętać o tym i brać na to poprawkę np w nocy czy w trakcie mgły.


Warto sprawdzić swoją własną spostrzegawczość. Jeśli jesteśmy zaskakiwani na drodze przez pieszych, znaki drogowe lub zachowanie innych uczestników ruchu wówczas oznacza to, że musimy popracować nad naszymi umiejętnościami obserwacji. Im rzadziej będzie nam się to zdarzać w przyszłości tym większe postępy robimy.

niedziela, 31 sierpnia 2014

Zasada ograniczonego zaufania

Każdy o niej słyszał i wydaje się że każdy ją zna i potrafi ją zastosować. Niestety okazuje się, że większość kierowców rozumie ją "na opak". Przede wszystkim jest to zasada zaufania, ograniczonego ale jednak.
Zacznijmy może od kodeksu drogowego. Artykuł 4 mówi nam: "Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania."
Oznacza to, że w normalnej sytuacji na drodze nie doszukujemy się piratów drogowych, nie zatrzymujemy się przed każdym skrzyżowaniem gdzie znaki mówią, że mamy pierwszeństwo a każdy pieszy nie jest wariatem który będzie chciał nam wskoczyć pod koła. Nie da się myśleć za wszystkich na drodze ani za każdym razem dmuchać na zimne. W ten sposób możemy co najwyżej sparaliżować ruch. Powinniśmy więc ufać, że pozostali użytkownicy drogi będą postępować zgodnie z przepisami.
Są jednak wyjątkowe sytuacje kiedy należy nasze zaufanie ograniczyć:
  • podczas szczególnie niebezpiecznych sytuacji drogowych jak np gołoledź, mocno zniszczona nawierzchnia drogi (skłania kierowców do nagłych manewrów), pojazd zasłaniający przejście dla pieszych lub skrzyżowanie, itp;
  • zachowanie niezgodne z przepisami ruchu drogowego: nadmierna prędkość, niebezpieczne wyprzedzanie, wymuszanie pierwszeństwa, itp;
  • gdy do braku zaufania motywują nas cechy i zachowania uczestników ruchu takie jak np. nietrzeźwość, agresja, niepełnosprawność czy nawet bawiące się przy drodze dzieci.
Ze szczególnym przypadkiem ograniczonego zaufania spotykają się kierowcy pojazdów uprzywilejowanych. Pomimo, iż mają oni zawsze pierwszeństwo nie wolno im np. wjechać na skrzyżowanie na czerwonym świetle bez upewnienia się, że wszyscy uczestnicy ruchu dostosowali się do przepisów i ustępują im pierwszeństwa. W przeciwnym razie, jeśli dojdzie do kolizji kierujący karetką czy radiowozem będzie współwinny jej spowodowania.
Jakie kary czekają na zwykłych kierowców niestosujących się do opisanej zasady?Zazwyczaj żadne. Jeśli jednak dojdzie do wypadku lub kolizji i dochodzenie służb wskaże na niezachowanie szczególnej ostrożności (a jest ona nierozłączna w przypadku ograniczonego zaufania) wówczas kare poniosą obie strony wypadku. Zarówno uczestnik który wyraźnie złamał przepisy jak i ten który widząc niesprzyjające okoliczności uznał, że wszystko przebiegnie zgodnie z przepisami.

sobota, 30 sierpnia 2014

Zmiana biegów

Zmiana biegów jest zadaniem prostym, wręcz podstawowym bez której nie nauczymy się jeździć typowym dla naszych dróg samochodem. Jednak optymalna zmiana biegów jest już zadaniem bardziej złożonym szczególnie jako element płynnej jazdy. Niewłaściwa praca z drążkiem może negatywnie wpłynąć na spalanie samochodu, zużycie części czy nawet nasze bezpieczeństwo.
 

Po pierwsze ważny jest chwyt. Musi być on pełny, zamknięty, palce obejmują przód gałki a dłoń przy nadgarstku jej tył. Jeżeli w zależności od tego czy zmieniamy bieg przesuwając drążek do przodu czy do tyłu będziemy łapać na różne sposoby wówczas w stresie lub w kryzysowej sytuacji możemy uchwycić gałkę źle i stracić nieraz bardzo cenne ułamki sekund. Dlatego ważne jest aby wypracować sobie odpowiedni odruch.
Pamiętajmy także aby po zmianie biegu ręka puściła gałkę. Przytrzymując ją dłużej w oczekiwaniu na kolejną zmianę niszczymy delikatne elementy skrzyni. Tłumiąc mikro-drgania drążka prowadzimy do zwiększonego zużycia części oraz powstawania luzów w układzie.
Należy wystrzegać się także gwałtownego wciskania sprzęgła na śliskiej nawierzchni. W przypadku gdy przyczepność będzie za mała a koła nagle przestaną być napędzane wówczas przestaną się toczyć a zaczną ślizgać. W takiej sytuacji samochód ciężko będzie nam opanować. Jeżeli np chcemy hamować skrzynią to musimy to robić bardzo ostrożnie. Sprzęgło należy wciskać oraz puszczać delikatnie, tak by nie zerwać przyczepności (jest to jeden z elementów płynności jazdy).
Poleca się również stosowanie tzw. międzygazu przy zmianie biegu na niższy. Polega to na lekkim przytrzymaniu gazu w momencie pracy biegu jałowego (na luzie). Gdy redukujemy bieg obroty silnika gwałtownie rosną. Nie następuje to skokowo ale stopniowo, zanim więc silnik dostosuje się do prędkości samochodu będzie hamował on oś napędową. Czujemy wówczas "szarpnięcia". Jeżeli nawierzchnia będzie bardzo śliska może to doprowadzić do zerwania przyczepności i zblokowania kół. Trzymając międzygaz pomagamy silnikowi dojść do wyższych obrotów bez obawy o utratę kontroli nad samochodem.
Jeśli jesteśmy już przy obrotach silnika pamiętajmy, że odgrywają one dużą rolę w ilości spalonego paliwa. Musimy więc zwracać na nie uwagę planując zmianę biegu. Spalanie jest najmniejsze nie przy najniższych obrotach ale przy najmniejszych oporach. Oznacza to, mniej więcej tyle, że nie należy się rozpędzać z bardzo niskich obrotów np 1,5 tys ale zredukować bieg na niższy i dopiero później przyśpieszać. Na prostych ze stałą prędkością natomiast pamiętajmy aby obroty silnika nie były zbyt wysokie. Zazwyczaj przyjmuje się, że nie powinny one przekraczać 2,5 tys.w przypadku aut benzynowych a w dieslach ok 2 tys. Nasze nieduże popularne auta najczęściej spalają najmniej na najwyższym biegu w okolicach 90 km/h. Samochody te konstruowane są tak celowo z uwagi na podobne przepisy drogowe na całym świecie mówiące o ograniczeniu poza terenem zabudowanym.

środa, 20 sierpnia 2014

Pobocze

Zgodnie z art. 16 prawa o ruchu drogowym: "Kierujący pojazdem zaprzęgowym, rowerem, wózkiem rowerowym, motorowerem, wózkiem ręcznym oraz osoba prowadząca pojazd napędzany silnikiem są obowiązani poruszać się po poboczu, chyba że nie nadaje się ono do jazdy lub ruch pojazdu utrudniałby ruch pieszych." Mamy więc jasno napisane, jakie pojazdy powinny wg ustawy poruszać się poboczem, jednak pierwszeństwo tam zawsze mają piesi.

Teraz wystarczy teorii i przejdźmy do praktyki.
Większość z nas myśląc o poboczu widzi przed oczami zielony pas trawy przy krawędzi jezdni. Większość też używa go prawidłowo bo nie używa ich wogóle. Pobocza przy naszych drogach są tak pozarastanie i nierówne, ze nie nadają się do ruchu kołowego. Jedynie pieszy może tam czasem uciec przed jadącą ciężarówka bo dłuższe marsze są zbyt męczące. Czasem możemy jedynie spotkać udeptane ścieżki wzdłuż drogi po których poruszają się piesi i rowery, jednak takie szlaki samorządy starają się poprawić, budując chodniki.
Jest jeszcze drugi rodzaj pobocza na polskich drogach który nie dla wszystkich jest oczywisty. Występuje najczęściej na drogach krajowych i jest to wydzielona białą linią część utwardzonej nawierzchni drogi. Niestety wielu kierowców traktuje to jako dodatkowy pas ruchu, parking, poszerzenie jezdni lub też jeszcze inaczej. Pobocze nie jest pasem ruchu dla samochodów i motocykli ale dla pieszych, rowerzystów i motorowerzystów. Należy to uszanować dla bezpieczeństwa własnego i innych uczestników ruchu. Parkować na poboczu można ale tylko tam gdzie jest linia przerywana. Większość poboczy wydzielona jest linią ciągłą której nie wolno przekraczać. Tym bardziej nie wolno jechać "okrakiem" nad tą linią, choć dopuszczalne jest by zjechać lekko na pobocze (z przerywaną linią) gdy chcemy przepuścić samochód który próbuje nas wyprzedzić.
Wielokrotnie spotykam się również z innym dziwnym wykorzystaniem pobocza. Na drogach krajowych zmorą są kierowcy lokalni którzy jadą "tu niedaleko". Klasyczna sytuacja wygląda w ten sposób: kierowca włączający się do ruchu widzi, że nie zdąży wjechać przed nadjeżdżającym samochodem. Nie czeka jednak spokojnie ale wjeżdża jednym kołem na jezdnie a drugim na utwardzone pobocze i jedzie powoli w oczekiwaniu, że zbliżające się auto go wyprzedzi. Co jednak w przypadku gdy drugi kierowca nie zna owego "rytuału"? Zamiast wyprzedzać zacznie zwalniać nie wiedząc co teraz zrobi kierowca wymuszający pierwszeństwo. Do tego dołożyć można jeszcze jazdę pod prąd skuterem czy rowerem po poboczu czy dziwne zjeżdżanie samochodu na prawo i zachęcanie tym samym do wyprzedzania w momencie gdy z przeciwnej strony jedzie sznur samochodów.
Zachęcam każdego do krótkiej analizy. Czy wszystkie moje zachowania na poboczu są prawidłowe? Czy nie wprowadzam nimi zagrożenia na drodze?

środa, 6 sierpnia 2014

Amatorski motosport

Wielu szczególnie młodych kierowców chętnie sprawdza swoje umiejętności w prowadzeniu samochodu w różnych miejscach i z różnym skutkiem. W trasie, nocą w mieście na oblodzonym parkingu czy nawet w nielegalnych wyścigach na 1/4 mili. Co jednak jeśli chcemy zmierzyć się w sportowej rywalizacji i porównać swoje umiejętności z innymi kierowcami w legalny sposób?

"Proste są dla szybkich samochodów a zakręty dla szybkich kierowców" słowa te wypowiedział rajdowy mistrz świata Colin McRae (który skończyłby wczoraj 46 urodziny). Jest w nich wiele prawdy, każdy kierowca który zdał egzamin na prawo jazdy potrafi zmieniać biegi i wciskać gaz do dechy na prostej drodze, wówczas prędkość z jaką się poruszamy zależy wyłącznie od mocy naszego samochodu. Jeśli zaś zbliżamy się do zakrętu- tu już z prędkością bywa różnie. Właśnie takie elementy jak zakręt, nawrót nagłe przyśpieszenie i mocne dohamowanie pokazują który kierowca jest naprawdę szybki.
Jeśli i wy chcecie sprawdzić swoje umiejętności w prowadzeniu samochodu polecam wam imprezy organizowane przez automobilkluby w całej Polsce które noszą nazwę Konkurs Zręczności Kierowców (w skrócie KZK). Zawody te są ogólnodostępne, organizowane zazwyczaj na dużych parkingach lub na terenach przemysłowych. Wystarczy przyjechać własnym samochodem by za symboliczną opłatę otrzymać numer startowy i schemat próby sportowej jaka was czeka. Dalej decyzja należy do nas, czy chcemy wzorem kierowców rajdowych jechać z pilotem który będzie nam dyktować drogę, czy zapamiętać trasę niczym kierowca wyścigowy i potraktować zabawę jak jazdę na torze.
Zazwyczaj prób jest 3-6 czasem o różnych konfiguracjach, nawierzchnia twarda i w miarę równa, choć czasem bywa zabrudzona śliskim  tzw "syfem" (np piach lub liście). Pozwala to sprawdzać się w typowych warunkach dla naszych dróg. Ponadto wszyscy zawodnicy dzieleni są na kilka klas wg pojemności skokowej silnika. Nie musimy się więc obawiać, że np nasza mała Fiesta nie sprosta potężnemu Audi, gdyż auta te będą klasyfikowane oddzielnie. Historia zna jednak przypadki gdzie kierowca samochodu o mocy poniżej 50 KM wygrywa zawody z samochodami o mocy niemal 200 KM i napędzie na 4 koła! Pokazuje to, że w KZK-ach nie liczy się moc samochodu ale umiejętności kierowcy. Od bezmyślnego wciskania gazu dużo ważniejsza jest technika jazdy, odpowiednie przygotowanie, koncentracja, praca rąk na kierownicy itp.
Niestety ciężko dowiedzieć się o tych imprezach "na ulicy" trzeba dobrze poszukać w internecie aby sprawdzić kiedy będą kolejne zawody lub po prostu poznać kilka osób ze środowiska. Mieszkańcom woj. Łódzkiego polecam stronę autosport-lodz.pl. Zachęcam wszystkich do brania udziału w takiej rywalizacji gdyż nic tak nie rozwinie nas jako kierowców jak częsta praktyka.

wtorek, 5 sierpnia 2014

Szybkość bezpieczna

Termin ten w języku polskim rozpropagował jeden z najlepszych polskich kierowców sportowych Sobiesław Zasada. Jest to nawet tytuł jednej z jego książek. Oznacza on możliwie szybką jazdę, jednak bez obaw o utratę kontroli nad pojazdem czy też wypadek.

Czy szybkość bezpieczna jest zatem maksymalną prędkością z jaką można się poruszać zgodnie z przepisami? Nie! Czy jazda 20-letnim samochodem z 60-cio konnym silnikiem po autostradzie z prędkością 140 km/h jest bezpieczniejsza od jazdy na szerokiej drodze krajowej wśród pól samochodem nowym o mocy ponad 150 KM z prędkością 110 km/h? Czy prędkość 50 km/h zimą po oblodzonej jezdni w mieście jest bezpieczniejsza niż 60 przy małym ruchu, latem w tym samym miejscu? Nie. To jaką szybkość możemy uznać za bezpieczną zależy od wielu czynników.
Jednym z nich jest nasz samochód, jego moc, ograniczenia a także stan techniczny. Musimy być pewni, że przy prędkości z jaką się poruszamy będziemy w stanie zatrzymać pojazd odpowiednio szybko oraz, że nie utracimy nad nim kontroli szczególnie w trakcie wykonywania manewrów.
Kolejnym elementem jest droga po jakiej się poruszamy. Nie chodzi tylko o stan nawierzchni, ale również o pobocza (czy mamy gdzie uciec w nieprzewidzianej sytuacji), szerokość jezdni (czy bezpiecznie wykonamy każdy manewr) czy konfiguracje drogi (np. ślepe zakręty, niebezpieczne wzniesienia).
Równie ważne są warunki atmosferyczne. Brak odpowiedniej widoczności przez mgłę lub opady, oblodzenie nawierzchni czy silny wiatr boczny są wystarczającymi powodami do zmniejszenia prędkości. Często wydaje nam się, ze jesteśmy bezpieczni w trakcie złej pogody w naszych dużych i wygodnych samochodach przez co ignorujemy wyżej wymienione czynniki. Jest to jednak poczucie złudne. Warto przypomnieć sobie, że jedyne co nas trzyma na drodze w trakcie szybkiej jazdy to cienki kawałek gumy na asfalcie.
Uważajmy również na innych uczestników ruchu. Jakie jest natężenie ruchu kołowego i pieszego? Z jaką prędkością poruszają się pojazdy jadące w tym samym kierunku co my? Co dzieje się na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach? Musimy cały czas mieć kontrolę nad tym co dzieje się dookoła nas zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania, w związku z czym musimy dostosować tak prędkość aby wszystko widzieć. Ponadto jeżeli jedziemy dużo szybciej lub wolniej niż cała reszta wówczas utrudniamy ocenę sytuacji innym kierowcom, którzy np szykują się do wykonania manewru wyprzedzania czy też skrętu w lewo. Łatwo wtedy o wypadek.
Na końcu dodam jeszcze przepisy ruchu drogowego. Problemem są niestety niektóre znaki. Często zdarza się, że przed ostrym zakrętem stoi znak "ograniczenie do 40", jednak my ten zakręt przejeżdżamy płynnie z prędkością 60 km/h, przed innym natomiast jest znak "ograniczenie do 60" a my z duszą na ramieniu przy tych samych warunkach pogodowych pokonujemy go z prędkością 55 km/h. Przez tak fatalne oznakowanie dróg kierowcy tracą do niego zaufanie. Nie zachęcam nikogo do łamania przepisów ale do myślenia, zarówno użytkowników dróg jak i ich zarządców. Może wydaje się niektórym, że 50 km/h w terenie zabudowanym to mało, jednak zderzenie samochodu z pieszym przy wyższej prędkości niemal zawsze kończy się ciężkim kalectwem lub śmiercią tego drugiego. Dlatego stosujmy się do zaleceń przedstawionych na znakach, możemy dzięki temu uniknąć nie tylko mandatu ale i wypadku.
Wszystkie wymienione elementy są czymś naturalnym dla doświadczonego kierowcy. Często nie zastanawiając się nawet nad nimi stosuje się on do nich podświadomie. Większy problem jest niestety z kierowcami młodymi stażem, brawurowymi czy nieostrożnymi. Szczególnie oni (choć inni również) powinni cały czas analizować swoją jazdę i starać się wyeliminować z niej błędy.

wtorek, 29 lipca 2014

Przygotowanie samochodu przed podróżą

Z roku na rok wyjeżdżamy na urlopy coraz dalej, coraz chętniej oraz coraz częściej nie korzystamy z pociągów czy autokarów ale z własnych samochodów. Pokonujemy przy tym setki kilometrów w kilka godzin, dzięki autostradom staje się to coraz prostsze. Warto jednak przed wyruszeniem w drogę sprawdzić kilka rzeczy w samochodzie.
Płyny eksploatacyjne
Aby mieć pewność, że samochód jest sprawny należy upewnić się, że nie ubywa nam oleju ani płynu hamulcowego, warto uzupełnić pojemnik z płynem do spryskiwaczy. Nie zapominajmy przy tym o tankowaniu do pełna- przy autostradach wciąż brakuje stacji benzynowych.
Ciśnienie w oponach
Należy upewnić się, że jest ono odpowiednie i jednakowe przynajmniej na danej osi. Ma to wpływ na zużycie bieżnika oraz komfort jazdy przy wyższych prędkościach. Jadąc autostradą warto zastanowić się czy możemy zaryzykować nieduże zwiększenie ciśnienia. Wydłuży to co prawda drogę awaryjnego hamowania ale w zamian zmniejszy się spalanie.
OC oraz przegląd techniczny
Jeśli nie jesteśmy pewni terminu płatności kolejnej raty OC czy termin kolejnego badania technicznego warto sprawdzić te dokumenty jeszcze przed wyjazdem. Unikniemy w ten sposób nie miłej niespodzianki podczas rutynowej kontroli drogowej która skutecznie może zepsuć nam humor w trakcie wypoczynku.
Koło zapasowe
Pomimo, iż obecne opony są coraz lepszej jakości i potrafią nieraz utrzymać ciśnienie nawet z wbitym gwoździem warto jednak mieć jedno koło w zapasie. Do tego pamiętajmy o elementach takich jak lewarek, trójkąt ostrzegawczy, apteczka, gaśnica a także nieobowiązkowa kamizelka odblaskowa.
Światła w samochodzie
Jeśli nie jeździmy w nocy a nasz samochód nie jest wyposażony w komputer informującym nas o przepalonych żarówkach, sprawdźmy je wszystkie samemu. Upewnijmy się także, że światła drogowe oraz mijania są prawidłowo ustawione. Dzięki temu będziemy lepiej widoczni na drodze, oraz nie spotka nas przykra niespodzianka w nocy. Nie będziemy również ściągać na siebie uwagę patroli policyjnych.

Ponadto pamiętajmy, że okres urlopowy to na wsi czas wzmożonej pracy. O tym jakie niebezpieczeństwa czyhają na nas w trakcie żniw możecie przeczytać tutaj.

Czy uważacie, że to wszystkie najważniejsze punkty? Co sami sprawdzacie przed podróżą, co jeszcze dodalibyście do tej listy? Zapraszam do dyskusji w komentarzach.


poniedziałek, 28 lipca 2014

Płynność jazdy

Jest to element jazdy który jest przez kierowców często ignorowany. Na kursie jest zbyt mało czasu aby należycie nauczyć tego przyszłych kierowców a po otrzymaniu upragnionego prawa jazdy sami nie przykładamy się do doskonalenia swojej techniki. Nie zdajemy sobie przy tym sprawy na jak wiele spraw wpływa nasza płynność jazdy. 

Spróbujmy przybliżyć ważniejsze z nich.
Spalanie
Dzięki płynnej jeździe zużywamy mniej paliwa. Łagodniejsze przyśpieszanie, oraz hamowanie silnikiem zamiast używania hamulców zmniejsza wyraźnie spalanie, zwłaszcza w trakcie jazdy po mieście. Płynność jazdy jest jedną z podstawowych zasad ecodrivingu.
Komfort jazdy
Nagłe skręty, hamowania czy brak płynności przy zmianie biegów wpływają niekorzystnie na odczucia pasażerów w trakcie jazdy. Kierowca jest bardziej świadomy ich wystąpienia, bardziej się na nie przygotowuje w związku z czym odczuwa je znacznie mniej dotkliwie. Pasażer niestety nie ma tego komfortu, on woli cieszyć się widokami a "wybryki" prowadzącego samochód są dla niego niemal zawsze niemiłym zaskoczeniem.
Płynność ruchu
Nasze zachowanie na drodze, szczególnie w ruchu miejskim ma duży wpływ na innych uczestników ruchu. Nasze nagłe przyśpieszenia, ostre hamowania czy nerwowe ruchy kierownicą mogą spowodować podobne zachowanie u kierowców jadących za nami, jednak są one dodatkowo spotęgowane opóźnionym czasem reakcji. Ostrożny uczestnik ruchu widząc co wyczynia auto jadące przed nim będzie zaś starał się zachować większy dystans niż normalnie co może spowodować np zwiększenie zakorkowania ulic.
Bezpieczeństwo na drodze
Nagłe wykonywanie wszelkich manewrów może prowadzić również do nadsterowności oraz podsterowności, szczególnie na śliskiej nawierzchni. Odsyłam do wcześniejszych artykułów na ten temat w celu poznania błędów jakich należy uniknąć aby nie wpaść w poślizg.
Zużycie samochodu
Jeżdżąc płynnie oszczędzamy wiele elementów samochodu. Szczególnie dotyczy to opon, elementów ciernych hamulców ale również układu kierowniczego, zawieszenia a nawet bloku silnika. Dbanie o zużycie samochodu wpływa na jego trwałość a w związku z tym na koszty jakie poniesiemy u mechanika.
Prestiż
Jeżdżąc płynnie sprawiamy wrażenie dużo lepszego kierowcy, jesteśmy bardziej zrelaksowani a pasażerowie widząc nasze opanowanie i pewność siebie czują się bezpiecznie i mają do nas większe zaufanie jako do kierującego pojazdem.

Pamiętajmy, że aby jeździć płynnie, nie tylko w mieście musimy przede wszystkim przewidywać co stanie się za chwile na drodze. Dlatego zachęcam do przeczytania postu o obserwacji drogi. Jesteśmy wówczas w stanie zareagować odpowiednio wcześniej a dzięki temu mniej gwałtownie.